„To było coś okropnego”. Juror dwa razy przerwał występ 11-letniej dziewczynki w „Mam Talent”.

Juror nie wytrzymał tego, co działo się na scenie „Mam Talent” i przerwał występ 11-latki. Simon Cowell nie gryzł się w język. Stwierdził, że „to było coś okropnego”.
„Mam Talent” zawsze wywołuje ogromne emocje. W jednej z edycji Simon Cowell aż dwukrotnie przerwał występ 11-letniej wokalistki. Dziewczynka musiała kilka razy najeść się dodatkowo stresu.
Ansley Burns to młoda wokalistka, która na casting przyjechała z Karoliny Południowej. Dziewczynka oczarowała jurorów swoją wersją piosenki Arethy Franklin „Think”.
Niestety nie wszystko poszło po jej myśli. Kiedy stała na scenie, pojawił się problem z podkładem muzycznym, z którym dziewczynka nie była w stanie sobie poradzić. Simon Cowell zadał kres stresom 11-latki i przerwał występ.
– „To było coś okropnego. Nie jesteśmy w stanie cię sprawiedliwie ocenić. To było fatalne” – mówił juror.
Na szczęście dziewczynka nie poddała się i za namową Cowella zaśpiewała przygotowany utwór a cappella. Werdykt był jasny. 11-latka trafiła do kolejnego etapu.
Podczas kolejnego etapu „Mam talent” również pojawiły się problemy techniczne, a Cowell po raz kolejny przerwał występ wokalistce.
Burns zaśpiewała fragment piosenki Carrie Underwood „Good Girl”. Jak twierdzi juror, muzyka ją przytłoczyła, co było słychać w wokalu.
– „Kiedy zwalniałaś, podobało mi się. Możesz zaśpiewać drugą część piosenki a cappella?”
Dzięki wyrozumiałości jurorów młoda artystka znów mogła dokończyć występ.
Jasnowidzka Aida pokazała wymowne zdjęcie. To stanie się pod koniec października.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz