Łowca pedofilów skatował poziomicą mężczyznę, którego uważał za zboczeńca. Okazało się, że ofiara ataku była niewinna.

Do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu ub. roku na leśnym parkingu pod Wolbromiem. W aucie znajdowała się tam para, 44-latek i 29-letnia kobieta. Co zauważył Tomasz K.
Tomasz K. tego dnia skończył swoją pracę na budowie, miał ze sobą metalową poziomicę i to nią zaczął uderzać w pojazd, w którym była para. Mężczyznę wyzywał od pedofili.
Agresywny mężczyzna twierdził, że jest policjantem. A następnie rzucił się na 44-latka. Poziomicą zadawał ciosy mężczyźnie, aż się złamała, a wtedy wyrzucił ją w krzaki. Pokrzywdzony tylko się bronił i zasłaniał ciosy pięściami. Sprawca złamał nos 44-latkowi, spowodował uraz czaszki i stłuczenie mózgu.
Po wszystkim pojechał po swojego kolegę i wrócił, pokazując towarzyszowi rzekomego zboczeńca mówiąc:
– „Będziesz tu leżał i zdychał” – mówił do 44 latka.
Policjanci zatrzymali Tomasza K. następnego dnia. Pobitemu 44-latkowi uratowano życie w krakowskim szpitalu i usunięto mu krwiaka mózgu. Niestety doszło do trwałych urazów fizycznych i psychicznych.
Za znęcanie się nad mężczyzną Tomasz K. odpowiadał jako recydywista. Miał już bowiem wyrok za znęcanie się nad matką.
Postawiono mu też zarzut wypowiadania gróźb pod adresem 29-latki. Wyrok łączny: 6 lat i 3 miesiące więzienia. Ponadto ma do zapłaty 20 tys. zł nawiązki pobitemu. Dodatkowo sąd zakazał mu kontaktów z pokrzywdzonymi na 7 lat i nie może się do nich zbliżać na odległość mniejszą niż 15 metrów.
Pedofil „chciał nauczyć” 10-latkę seksu. „Penis wejdzie w twoją cipkę”.
Źródło: msn.com.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz