Święta będą dla Polaków tragiczne. To już pewne.

W październiku w sklepach było już o 26,1 proc. drożej niż rok temu. Od miesięcy tempo wzrostu cen rośnie, a na tym się niestety nie zakończy. Będzie źle.
– „Skalę wzrostu cen w polskich sklepach pokazuje to, że wśród dziesiątków analizowanych produktów w niemal 41 tys. sklepów staniały w ujęciu rocznym jedynie pojedyncze z nich, jak ziemniaki czy sok jabłkowy. Cała reszta idzie mocno w górę” – wskazuje raport UCE Research.
Rzadkością nie są już zwyżki cen o ponad 30 proc. – tak drożeje nabiał czy mięso. Teraz najmocniej drożeją głównie produkty tłuszczowe takie jak na przykład, olej.
– „Szczyt inflacji dopiero przed nami. Na coraz większe podwyżki cen na rynku krajowym bez wątpienia wpływ mają takie czynniki jak spadek produkcji, rosnące ceny transportu podyktowane wyższymi cenami paliw, ale także wzrost cen surowców czy produktów importowanych” – przekazała Justyna Rybacka z WSB w Gdyni.
– „Okres przed Bożym Narodzeniem będzie bez wątpienia momentem najwyższych cen. Każdego roku grudzień charakteryzuje się zwyżkami, a biorąc pod uwagę rosnącą od początku 2022 roku inflację, mogą być to wyjątkowo drogie święta. Możemy się spodziewać podwyżek cen szczególnie takich artykułów jak ryby, mięso, mąka, oleje, a więc produktów niezbędnych do przygotowania świątecznych potraw” – dodała Rybacka.
Krzysztof Jackowski już wie. To wydarzy się zimą. Polakom opadną szczęki.
Źródło: RP.pl
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz