Dwulatka mieszkała w namiocie z matką. Ojciec Natalki zdradził, co planuje.

2-letnia Natalia mieszkała wraz z mamą Aliną w namiocie na gdańskiej Zaspie. Po interwencji policji dziecko trafiło do szpitala. Tam pojawił się jego ojciec Szymon S.
21 listopada po południu policjanci dostali zgłoszenie od pracownika socjalnego, że w lesie przy al. Jana Pawła II w Gdańsku rozstawiony jest namiot, gdzie prawdopodobnie przebywa dziecko. Informacja została potwierdzona przez funkcjonariuszy.
Policjanci wylegitymowali mężczyznę i dwie kobiety, w tym 24-letnią matkę dziecka Alinę. Z namiotu wydobywał się dym papierosowy, a 2-latka wyglądała na wyziębioną i miała na sobie koszulkę z krótkim rękawem.
Funkcjonariusze okryli dziecko kocami i folią termiczną oraz wezwali karetkę. Po wstępnym badaniu dziewczynki lekarz stwierdził, że dziecko jest wychłodzone, głodne i ma infekcję górnych dróg oddechowych. Dziecko zostało przewiezione do szpitala na dalsze badania.
Okazało się, że 24-latka zamieszkiwała z dzieckiem od października do listopada w namiocie, przy minusowych temperaturach, co doprowadziło do silnego zapalenia nosa i gardła u 2-letniej Natalki.
Sąd Rodzinny postanowił umieścić dziecko w pieczy zastępczej. Z urzędu rozpoczęło się postępowanie o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej nad małoletnią. Matka usłyszała zarzuty narażenia córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
24-letnia Alina codziennie odwiedza córkę w szpitalu. W placówce pojawił się też ojciec dwulatki, Szymon S.
– „W sprawie reprezentuje mnie radca prawny z Gdańska, który wystąpił o ustalenie miejsca pobytu córki u mnie” – powiedział Faktowi mężczyzna. Poprosił o uszanowanie jego prywatności.
Dziennik podaje, że mężczyzna został w szpitalu i śpi w pokoju dziewczynki na materacu.
– „Teraz chce pokazać, że interesuje się Natalką, ale tak nie jest” – skomentowała obecność swojego męża Alina. Kobieta chce odzyskać córeczkę. Twierdzi, że uciekła od męża, ponieważ nie utrzymywał rodziny i całymi dniami siedział przed komputerem.
Źródło: Fakt
Napadł 11-latkę w jej własnym mieszkaniu. Policja nie zrobiła nic [WIDEO]
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz