Tragiczny finał poszukiwań. Michał z Brwinowa nie żyje.

Poszukiwany od środy 31-letni Michał z Brwinowa niedaleko Warszawy nie żyje. Policja potwierdza, że z fosy miejskiej we Wrocławiu wyłowiono jego zwłoki. Przed zniknięciem mężczyzna wysłał krótką wiadomość żonie.
W czwartek strażacy wyłowili ciało z fosy miejskiej przy placu Wolności we Wrocławiu. Policja potwierdziła, że to 31-letni Michał z Brwinowa pod Warszawą.
– „Czynności śledcze i ustalenia operacyjne policjantów wskazywały, że może tam znajdować się ciało mężczyzny. Mogę potwierdzić, że to zaginiony 31-latek” – powiedziała w rozmowie z portalem Fakt.pl st. asp. Aleksandra Freus z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Mężczyzna był na Dolnym Śląsku w delegacji. Zaginął w nocy z 13 na 14 grudnia. Wieczorem był na kolacji w Karczmie Lwowskiej w Rynku. Stamtąd wyszedł z kolegami, a następnie zniknął. Żona mężczyzny powiedziała, że przed północą wysłał jej wiadomość.
– „Ostatni kontakt z nim miałam o godzinie 23:49, przysłał mi wiadomość głosową: „kocham was”” – powiedziała. 31-latek osierocił pięciomiesięczną córkę.
Pani Milena dodała, że Michał miał przy sobie dokumenty i telefon. Na miejsce dotarli jego rodzice, którzy zidentyfikowali ciało.
Obecnie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Śledczy badają sprawę.
Źródło: Fakt
Dramat Przemysława Salety. Były pięściarz przeżył ogromną tragedię.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz