Bestialsko zabił psa dla… 50 złotych. Finał sprawy jest szokujący.

Sąd Rejonowy w Braniewie wydał wyrok w sprawie Stanisława H. oskarżonego o zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem. Zlecić miała to właścicielka zwierzęcia, która obiecała mężczyźnie 50 zł.
Do zabicia 9-miesięcznego kundelka imieniem Pimpek doszło na początku roku w jednej ze wsi pod Braniewem. Stanisław H. miał tego dokonać na zlecenie właścicielki psa, Agnieszki J., która zapłaciła mu za to 50 zł. Trzymanego na łańcuchu czworonoga mężczyzna bił sztachetą po głowie, a następnie jeszcze żywego wrzucił do stawu. Bezpośrednią przyczyną śmierci zwierzęcia było utonięcie.
Prokuratura oskarżała mężczyznę o zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem, a Agnieszkę J. o podżeganie do zabicia szczeniaka. Kobieta miała uznać, że należący do niej czworonóg był uciążliwy i utrudniał jej życie. Podobno sąsiedzi skarżyli się, że zagryza ptactwo hodowlane.
Stanisława H., który ciągnął psa w kierunku zagajnika i po drodze wyrwał z płotu sztachetę, zauważył jeden z mieszkańców. Poszedł za nim i słyszał odgłosy uderzeń, po czym powiadomił policję. Stanisław H. uciekł przed przyjazdem patrolu. Udało się go zatrzymać następnego dnia. Mężczyzna przyznał się do zabicia psa.
Za zabicie zwierzęcia sąd skazał mężczyznę na rok i dwa miesiące ograniczenia wolności, a także 1 tys. zł nawiązki na rzecz OTOZ Animals. Agnieszka J. za podżeganie do popełnienia przestępstwa skazano na 8 miesięcy ograniczenia wolności oraz 2 tys. zł nawiązki. W obu przypadkach kara to prace społeczne, po 30 godzin miesięcznie. Sąd zakazał też oskarżonym posiadania zwierząt przez 5 lat.
– „Taki wyrok to skandal! Co musiałoby się stać, żeby dla Pani sędzi doszło do zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem? Powolne wbijanie gwoździ w kości czaszki i oczy psa? Czy coś jeszcze innego? Czy pastwienie się nad psem poprzez bestialskie, wielokrotne uderzanie sztachetą po główce bezbronnego szczeniaka, łamanie czaszki psa, wrzucenie do stawu to nie jest zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem?” – nie kryli oburzenia aktywiści z OTOZ Animals w Braniewie.
Zapowiedzieli odwołanie od wyroku. Prokurator rejonowy w Braniewie Rajmund Kobiela powiedział w rozmowie z PAP, że prokuratura na razie nie poinformowała, czy wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku i złoży apelację.
15-latek zgwałcił dziecko, a później próbował je zabić. Finał sprawy jest szokujący.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz