Trzymała za niego kciuki prawie cała Polska. Niestety nie żyje.

Tragiczna historia bestialsko skatowanego psa dobiegła końca, lecz kundelek „Oczko” na długo pozostanie w sercach ludzi.
Dwa lata temu trafił do kliniki weterynaryjnej na Podkarpaciu, był w tragicznym stanie, który był efektem bestialskiego znęcania się nad nim. Mały kundelek miał zmiażdżone płuca i wątrobę, a jego oczy w wyniku maltretowania wypadły z oczodołów. Dzięki wspaniałemu personelowi kliniki pies przeżył i otrzymał imię „Oczko”.
Lekarze i pracownicy Centrum Adopcyjnego Lecznicy „Ada” dzielili się wówczas swoimi przeżyciami:
„Choć nie wiem czy się uda – Walcz Oczko walcz. Łzy same lecą po policzkach – Walcz Oczko walcz. Boli cię pyszczek a każdy przełknięty kęs z mojej dłoni to sukces – Walcz Oczko walcz. Nie widzisz mnie, nie wiesz czy moja ręka cię pogłaszcze czy ukarze, a pomimo tego zaufałeś mi – Walcz Oczko Walcz. Po prostu… błagam cię…”
W poszukiwaniach sprawcy z Maćkowic wzięli udział nawet celebryci, natomiast piesek znalazł nowy, pełny ciepła dom. Po upływie dwóch lat od tamtych wydarzeń „Oczko” odszedł, co dla ratujących go weterynarzy jest silnym ciosem.
„Tego uczucia nie oddadzą żadne słowa. Łzy same cisną się do oczu, a w głowie już tylko pustka. Pustka, bo straciliśmy przyjaciela. Dzielnego i kochającego życie kompana” – napisali lekarze.
Ratujący go dwa lata temu medycy dodali również:
„To on sprawiał, że uśmiech nie znikał z twarzy”
Opiekujący się pieskiem pracownik klinki dodał od siebie:
„Myślisz, że istnieje Psie Niebo? Na pewno tak. Żegnaj „Oczko”, umarłeś u wspaniałej rodziny, która cię przygarnęła, zaakceptowała twoje słabości, kochała do ostatniego tchnienia. Niestety biologiczny zegar był nieubłagany. Cieszę się jednak, że spędziłeś ostatnie 2 lata, cudowne lata, w domu. Prawdziwym domu”.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz