83-letnia pani Maria rozdawała ulotki, aby spłacić komornika. Od tamtego czasu sporo się zmieniło.
Z pewnością słyszeliście o pani Marii, która rozdawała ulotki, aby móc spłacić komornika i dorobić do emerytury. Jej historia poruszyła tysiące osób.
Internauci zastanawiali się, jak mogą pomóc starszej pani, aby mogła w końcu odpocząć i wieść godne życie. Ona jednak nie chciała pomocy. Planowała pracować do 90 albo i nawet 100. W rozmowie z portalem natemat.pl powiedziała:
– „Kochana, sama w domu, to bym zwariowała. Tutaj chociaż między ludźmi jestem. Mnie jest dobrze, tak jak jest.”
Staruszka pomimo oferowanej pomocy nie zmieniła zdania i nadal pracuje, ale teraz bez nerwów. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy, aby kobieta mogła spłacić komornika. Niedawno opublikowano, na co przeznaczono zebrane pieniądze, czyli 11,012 zł.
Pan Jacek Bogiel, komornik, w rozmowie z redaktorami powiedział:
– „Już w piątek wpłynął do mnie przelew od pani Darii Różańskiej z redakcji naTemat na spłatę zadłużenia pani Marii. W tej chwili piszemy postanowienie i odwołanie do ZUS. Wkrótce pani Maria otrzyma pismo o braku zadłużenia.”
Po spłacie długów pani Maria resztę pieniędzy chciała oddać dzieciom. Redaktorzy podkreślali jednak, że ludzie wpłacali je z myślą o tym, aby pomóc jej. Wtedy 83-latka przyznała, że nie widzi na jedno oko i jeśli jest na tyle pieniędzy, to chciałaby, aby usunięto jej zaćmę. Tak też zrobiono. Lekarze, którzy przeprowadzali zabieg zrzekli się swoich honorariów, więc zapłacono wyłącznie za soczewkę i materiały potrzebne do operacji. W sumie kosztowało to 3000 zł.
Kolejna część pieniędzy została przeznaczona na leki dla pani Marii. Lekarze przed i po operacji przepisali jej krople do oczu, które kosztowały w sumie 271,28 zł.
Wzrok 83-latki znacznie się poprawił. Na portalu natemat.pl możemy przeczytać:
– „W środę byliśmy z panią Marią na konsultacji. 83-latka bez problemu, przy zakrytym prawym (zdrowym) oku, odczytała litery, które lekarz wyświetlił na ścianie znajdującej się przed nią.”
Pani Maria w jednej z gazet przeczytała, że 10-letnia Gabrysia potrzebuje pilnie pomocy. Resztę pieniędzy chciała przekazać na jej leczenie.
– „Ma nowotwór brzuszka. Szkoda dziecka. Jak o niej przeczytałam, to aż się popłakałam. I to, co zostanie, to koniecznie chciałabym przekazać na leczenie Gabrysi.”
Pani Maria to wspaniała kobieta, która myśli o innych. To cudowne, że udało się jej pomóc.
Ma biust w rozmiarze 32T. W samolocie spotkała ją „straszna sytuacja”.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz