Ministrant z Polski mówi wprost o molestowaniu w Watykanie. „Widziałem obrzydliwe rzeczy”.
Kamil Tadeusz Jarzembowski miał 15 lat, gdy wyjechał do Watykanu. Wierzący, pełen nadziei chłopak chciał udzielać się w Kościele i być bliżej boga…
Dzisiaj ma 22 lata i głośno mówi o tym, co widział w Watykanie: „Całkowity zanik wartości”. Kiedy był nastolatkiem, marzył o tym, aby trafić do seminarium San Pio. Tak też się stało, ale pobyt tam zupełnie zmienił jego podejście do instytucji kościoła.
– „Trzynastoletni chłopiec przyjeżdża do Watykanu pełen wiary i ufności w kościelne instytucje. Na miejscu widzi całkowity zanik wartości, obrzydliwe czyny, dokonywane przez księży.”
Kamil był świadkiem tego, jak jego kolega jest molestowany przez starszego seminarzystę. Nie miał zamiaru milczeć i o wszystkim powiedział przełożonym. Jego historia nie potoczyła się jednak tak, jakby tego oczekiwał. Za to, że „doniósł”, został wyrzucony z seminarium.
O tej sprawie poinformował również papieża Franciszka, ale od 2014 roku ten nic nie zrobił z tą informacją. Nikt nawet nie starał się wyjaśnić tych kwestii i pomóc ludziom, którzy przeżyli piekło. Jakby tego było mało Kościół twierdzi, że to, co mówi 22-latek jest kłamstwem. Zarzuca mu się, że są to same oszczerstwa.
Młody mężczyzna obecnie zmienił front i nie ma zamiaru uczestniczyć w czymś tak zakłamanym. Pomaga organizacjom walczącym z zamiataniem pod dywan spraw dotyczących molestowania w Kościele.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz