„Jesteś ch**em” – wyzwała chłopaka w autobusie. Gdy wstał, aby jej ustąpić, poczuła wstyd.
Siedzące miejsca w autobusie czy tramwaju potrafią wywołać sporo emocji, szczególnie wśród starszych pasażerów.
W komunikacji miejskiej istnieją specjalne oznaczenia. Prowadzi się również kampanie społeczne, aby ustępować miejsca starszym osobom, niepełnosprawnym czy kobietom w ciąży. Niestety okazuje się, że pewna grupa ludzi uważa, że miejsce należy się im niezależnie od okoliczności, w dodatku swoich „praw” domagają się w bezczelny sposób.
Alicja Cembrowska z „MamaDu.pl” opisała swoje niemiłe doświadczenia. Wspomniała jak kiedyś czytała gazetę w tramwaju, kiedy nagle starszy pan uderzył ją w ramię i zapytał:
– „Czy jest pani normalna? Czy czytanie gazety jest tak ważne, że nie zauważa pani innych?”
Zdezorientowana kobieta nie miała pojęcia o co mu chodzi.
Emeryt wyjaśnił, że za jej plecami weszła do środka starsza pani, której należało ustąpić miejsca.
– „Gdy ja jeszcze słuchałam o braku mojego wychowania, starsza pani już dawno wygodnie siedziała przy drzwiach, którymi wsiadła. Ograniczyłam się do komentarza, że niestety nie mam oczu z tyłu głowy, ale postaram się coś z tym zrobić. Było mi przykro, bo zawsze ustępuję” – opisuje sytuację Cembrowska.
Alicja dosyć często jest świadkiem niemiłych sytuacji w tramwajach. I wcale nie są to niegrzeczne zachowania młodzieży, lecz właśnie starszych osób. Odnosi nawet wrażenie, że wcale nie chodzi o zdobycie miejsca siedzącego, ale konkretnego, ulubionego.
– „Byłam świadkiem, gdy pan nazwał dziewczynę „wredną s***ą”, bo usiadła, ale gdy go zauważyła, szybko się podniosła, by miejsce zwolnić, ale i tak zaczęła się kłótnia.”
Również kolega Cembrowskiej, który ma chory kręgosłup, nie znalazł zrozumienia wśród starszych pasażerów. Usłyszał tylko „straszne rzeczy” o swojej rodzinie i braku wychowania.
A przecież niektórych chorób czy dolegliwości nie widać na pierwszy rzut oka. To, że ktoś nie ustąpił miejsca, nie znaczy od razu, że jest „bezczelnym chamem i prostakiem”. Niestety tak myśli wiele starszych osób, którym miejsce w tramwaju po prostu się należy i koniec.
Wiele historii pokazuje z jaką znieczulicą i bezwzględnością emerytów muszą się spotykać na co dzień młodzi, ale chorzy lub niepełnosprawni ludzie.
Pewien chłopak dowiedział się, że jest „zwykłym ch**em” i powinien się wstydzić, bo to się „w głowie nie mieści”.
Jak opisuje całe zajście Alicja:
– „Grzecznie wysłuchał monologu starszej pani, a później założył kurtkę, która do tej pory leżała w miejscu nogi. Miejscu, w którym jednak nogi nie było.”
Młodzieniec wstał i powiedział „proszę usiąść”. Nic więcej nie padło z jego strony. Staruszka również milczała. Wysiadła na następnym przystanku.
Emerytka mogła nie zauważyć, że młody mężczyzna jest niepełnosprawny, ale mimo wszystko nie miała prawa atakować go i wyzywać. Nawet jeśli sama była zmęczona i chciała usiąść, mogła po prostu poprosić.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz