Wykorzystał 9-latkę, a po wszystkim zamknął ją w wersalce. Nie była jego pierwszą ofiarą.
Dramatyczne wydarzenia z Gorzowa Wielkopolskiego wstrząsnęły całym krajem. Mateusz K. najpierw brutalnie wykorzystał 9-latkę, a później zamknął ją w wersalce.
Według najnowszych doniesień, Sara nie była jego pierwszą ofiarą…
Do tragedii doszło w mieszkaniu przy ul. Małopolskiej w Gorzowie Wielkopolskim. Mateusz K. miał opiekować się 9-letnią Sarą od soboty. W niedzielę około 10:00 poinformował, że dziewczynka uciekła mu podczas spaceru. W tę historię nie uwierzył 14-letni brat Sary. Dlatego udał się do mieszkania 24-latka, a kiedy ten nie otwierał, wezwał policję.
Funkcjonariusze weszli do mieszkania i odnaleźli ledwo żywą Sarę. Mateuszka K. uwięził 9-latkę w wersalce. Dziewczynka miała poważne obrażenia, dlatego natychmiast trafiła do szpitala. Równocześnie rozpoczęły się poszukiwania Mateusza K. Na szczęście policja szybko zatrzymała 24-latka, który już usłyszał zarzuty.
„Fakt24” dotarł do znajomego 24-latka. Ten opowiedział, że Mateusz K. od zawsze był nadpobudliwy seksualnie. Okazało się, że jako 18 latek przebywał na 9. oddziale psychiatrii sądowej o wzmocnionym rygorze szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie. Pobyt w placówce był spowodowany jego napaścią o charakterze seksualnym na nieletniego. W związku ze sprawą z 2013 roku nie został skazany, ponieważ lekarze uznali, że jest niepoczytalny.
Dziennikarzom „Fakt24” udało się również dotrzeć do osoby, która miała z nim kontakt w czasie jego pobytu na oddziale psychiatrycznym:
– „To osoba kompletnie chora. Miał widoczną na szyi ogromną bliznę od podcięcia nożem. Ktoś chciał mu poderżnąć gardło, możliwe, że za to co zrobił dziecku. Na oddziale mówił, że dźgnął ojca nożem i za to go zamknęli. Nie mówił nic o gwałcie na dziecku, bo się bał kary, jaka czekała pedofila za kartami. Mówił, że na wolności czeka na niego dziewczyna i dziecko w drodze.”
Okazuje się, że 24-latek rzeczywiście ma dziecko. Według informacji przedstawionych przez „Fakt”, jego matka przebywa prawdopodobnie na oddziale psychiatrycznym.
Nie wiadomo dlaczego sąd zgodził się na wypuszczenie 24-latka na wolność. W bloku, w który doszło do tragedii, mieszkał od kilku miesięcy. Sąsiedzi nie byli w stanie powiedzieć nic o Mateuszu K. Jedna z osób powiedziała jedynie, że 9-letnią Sarę widziała z nim dość często.
Mateusz K. usłyszał już zarzuty, jednak ze względu na dobro dziewczynki, prokuratura nie przekazała wszystkich okoliczności sprawy. Wiemy jedynie, że dotyczy przestępstwa pozbawienia wolności i przepisów k.k. dotyczących czynów przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Na tę chwilę, mężczyźnie grozi od 5 do 15 lat więzienia.
Prawdopodobnie prokuratura rozszerzy zarzuty o usiłowanie zabójstwa. Jest również bardzo możliwe, że zarzuty zostaną postawione 36-letniej matce Sary. Na razie sąd wyjaśni dlaczego pozwalała, aby 9-latka przebywała sama z Mateuszem K. i co robiła, gdy doszło do tragedii.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz