Jackowski zabrał głos w sprawie Piotra Woźniaka-Staraka. Opowiedział o jego ostatnich chwilach.
Dzisiaj dotarła do nas tragiczna wiadomość – Piotr Woźniak-Starak nie żyje. W sprawie wypowiedział się również najsłynniejszy polski jasnowidz.
Krzysztof Jackowski opowiedział o śmierci i ostatnich chwilach Piotra Woźniaka-Staraka. Jak twierdzi, milioner nie ratował się przed utonięciem.
Jackowski często wypowiada się o sprawach kryminalnych. Tym razem zabrał głos w sprawie zaginięcia i śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Według jasnowidza, sprawa ta nie ma wątku kryminalnego. Śmierć producenta filmowego była wynikiem nieszczęśliwego splotu wydarzeń.
– „W mojej wizji widziałem pędzącą po kole motorówkę i słyszałem jazgot silnika. Widziałem też mężczyznę w wodzie, który nie broni się, nie trzyma się kurczowo życia, nie próbuje za wszelką cenę wydostać się ponad taflę wody.”
Krzysztof Jackowski podkreślił, że „nie widział nerwowości” w ostatnich chwilach 39-latka. Przyznał, że Piotr Woźniak-Starak mógł o coś uderzyć, wpadając do jeziora:
– „To stało się już pod wodą. Po prostu, coś go uderzyło, być może w głowę i to było powodem całego nieszczęścia. To był po prostu wypadek.”
Informacja o tym, że w jeziorze Kisajno odnaleziono zwłoki pojawiła się dzisiaj rano. Po kilku godzinach prokuratura i policja potwierdziły, że jest to ciało Piotra Woźniaka-Staraka. Według PAP, płetwonurkowie z Grupy Specjalnej zlokalizowali i wyłowili ciało milionera 22 sierpnia około 5:00.
Na razie nie wiemy jaka była przyczyna zgonu męża Agnieszki Szulim. Służby nie udzielają aktualnie żadnych informacji. Piotr Woźniak-Starak zaginął w nocy z 17 na 18 sierpnia. Wraz z 27-letnią przyjaciółką pływał swoją motorówką. Według zeznań kobiety, oboje wpadli do wody po wykonaniu manewru skrętu. Producentowi nie udało się wydostać na brzeg. Jego ciało odnaleziono piątego dnia akcji poszukiwawczej.
Twoja reakcja?
Zostaw swój komentarz