Wiadomo, co łączyło Piotra Woźniaka-Staraka z 27-latką. „Zaproponował, że odwiezie ją do domu”.
Nadal jest sporo niewiadomych związanych ze śmiercią 39-letniego Piotra Woźniaka-Staraka. Jednym z pytań, które nadal zadaje sobie wiele osób, jest „co łączyło producenta z 27-latką?”.
Odkąd w mediach pojawiły się pierwsze doniesienia o wypadku, ludzie zaczęli zastanawiać się kim jest 27-latka z motorówki i co stało się tamtej nocy. Dzisiaj wiemy już, że kobieta pochodzi z Łodzi, ma na imię Ewa i jest pasjonatką podróży oraz żeglarstwa. Co istotne opisywana jest jako „doświadczona instruktorka i sternik ze szkoły żeglarskiej Gertis”. Kobieta współorganizowała m.in. obozy i wyjazdy sportowe. Na co dzień pracowała w jednej z restauracji na Mazurach jako kelnerka.
Jak już wspomnieliśmy, 27-latka pracowała w jednej z restauracji niedaleko posiadłości Piotra Woźniaka-Staraka. Feralnego wieczoru milioner miał odwiedzić lokal. Spotkanie przeciągnęło się do późnych godzin, przez co kelnerka miała problem z powrotem do domu. W efekcie 39-latek miał zaoferować, że odwiezie ją motorówką. Wraz z nimi miał płynąć też znajomy, który jest właścicielem restauracji. W międzyczasie producent filmowy odprawił swoich ochroniarzy.
Piotr Woźniak- Starak najpierw miał odstawić mężczyznę, a dopiero później 27-latkę. Niestety ostatniego celu już nie udało mu się zrealizować – po odstawieniu właściciela lokalu doszło do tragedii.
– „Spanikowana popłynęła do brzegu. Nie wiedziała więc, co stało się z kierującym nią Woźniakiem-Starakiem” – czytamy w „Super Expressie.
Patrząc na powyższą relację śmiało można powiedzieć, że Piotr Woźniak-Starak chciał jedynie pomóc 27-latce. Kto by pomyślał, że zwykła przysługa może skończyć się w tak tragiczny sposób.
Twoja reakcja?





Zostaw swój komentarz